Oprysk na stonkę - ekologiczny czy chemiczny? Co wybrać i kiedy stosować?

Jeżeli zauważymy obecność szkodnika, warto jak najszybciej zastosować oprysk na stonkę. Dorosłe osobniki zaczynają żerować już wczesną wiosną, gdy tylko temperatura wzrośnie do około 15 stopni Celsjusza. Natychmiastowa reakcja ograniczy liczbę złożonych przez samice jaj, a co za tym idzie – larw i kolejnych dorosłych osobników.

Oprysk na stonkę w ziemniakach – potrzebne narzędzia i materiały

W ogrodzie najlepiej zastosować ekologiczne środki biobójcze, żeby ziemniaki pozostały naturalne. Niezależnie jednak od tego, czy zdecydujemy się zwalczać stonkę w sposób ekologiczny, czy niezbędna okaże się chemia, będziemy potrzebować:

  • preparatu do oprysków.

Osoby szczególnie wrażliwe i alergicy mogą zastosować również maseczki lub przyłbice, żeby maksymalnie ochronić się przed wdychaniem rozpylanych substancji, zwłaszcza jeśli opryskujemy ziemniaki preparatami chemicznymi.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć

Choć nie da się uniknąć zainfekowania ogrodowych upraw stonką ziemniaczaną, istnieją metody, które pozwalają ograniczyć możliwość pojawienia się tych owadów na naszych ziemniakach. Działania profilaktyczne obejmują przede wszystkim:

  • prawidłowy płodozmian na grządkach warzywnych (ziemniaki można uprawiać w tym samym miejscu dopiero po 5 latach);
  • urozmaicenie upraw ogrodowych;
  • utrzymanie wysokiej zawartości próchnicy w glebie poprzez stosowanie nawozu organicznego, zielonego i kompostu.
  • pozostawienie bez chemicznej likwidacji pasów zachwaszczenia na obrzeżach plantacji, gdzie bytują naturalni wrogowie stonki (zakrzaczenia i zadrzewienia śródpolne).

Jeśli szkodnik mimo wszystko pojawi się na naszych grządkach, konieczne będzie ręczne usunięcie larw i dorosłych osobników stonki, a także zastosowanie oprysku (najlepiej ekologicznego).

Kiedy na jednej roślinie zauważymy około 60 larw, oznacza to, że straty w plonach będą bardzo duże. Małe straty powoduje jedno złoże jaj albo 15 larw na jednej roślinie.

Jaki oprysk na stonkę ziemniaczaną?

Ogrodnicy zalecają zwalczanie stonki ziemniaczanej metodami naturalnymi. W dużych, przemysłowych uprawach szkodniki usuwa się, stosując środki chemiczne przeznaczone dla rolnictwa. W ogrodzie lepiej jednak unikać chemii, dlatego warto spróbować pozbyć się owadów, posługując się ekologicznym opryskiem na stonkę.

  • Naturalny oprysk na stonkę, czyli gnojówka z pokrzywy – do przygotowania takiej gnojówki potrzebny będzie 1 kg świeżej pokrzywy i 10 l wody. Pocięte rośliny należy zalać wodą i odstawić do fermentowania na 4–5 dni. Zanim przystąpimy do oprysku, musimy rozcieńczyć gnojówkę wodą w stosunku 1:10. W handlu dostępne są również gotowe preparaty z pokrzyw przeznaczone do oprysku.
  • Ekologiczny oprysk na stonkę ziemniaczaną, czyli mączka bazaltowa – ten naturalny produkt, który pozyskuje się poprzez zmielenie skały bazaltowej, używa się w formie sypkiej, bez rozcieńczania wodą. Zastosowanie go nie jest więc tak właściwie opryskiem. Mączką bazaltową opylamy rośliny, zużywając około 1–2 kg produktu na każde 100 ㎡ upraw. Zabieg ten warto przeprowadzić w bezwietrzny i suchy dzień, najlepiej wcześnie rano, kiedy ziemniaki są pokryte rosą.
  • Wyciąg z wrotyczu to kolejny dobry oprysk na stonkę – aby go przygotować, 300 g ziela należy zalać 10 l wody, a następnie odstawić preparat na 24 godziny. Po upływie tego czasu trzeba rozcieńczyć go wodą w stosunku 1:2. Ziele wrotyczu jest przydatne nie tylko w walce ze stonką, lecz także z innymi szkodnikami, m.in. z mszycami i gąsienicami bielinka kapustnika.

A co, jeśli ekologia zawiedzie?

Jeśli nie uda się nam pozbyć stonki, korzystając ze środków naturalnych, konieczny będzie oprysk preparatem chemicznym. Należy wówczas przygotować wybrany produkt ściśle według zaleceń producenta, a następnie umieścić go w opryskiwaczu. Po założeniu rękawic i okularów ochronnych można przystąpić do pracy.

Spośród kilku dostępnych preparatów warto wybrać taki, który nie jest szkodliwy dla pszczół i odznacza się krótkim okresem karencji od wykonania oprysku do zbiorów. Przykładem takiego insektycydu jest Mospilan 20 SP. Z badań wynika, że występujący w nim acetamipryd nie kumuluje się w pyłku, ani w nektarze, dlatego pszczoły nie są narażone na wzrastanie poziomu tej toksyny w ich organizmie oraz pożywieniu dla larw.